Zaloguj się

Antoś Petrykiewicz

Data i miejsce narodzin: 1905
Data i miejsce śmierci: 16 stycznia 1919
Historia życia:

"Kochany Tatusiu, idę dzisiaj zameldować się do wojska. Chcę okazać, że znajdę na tyle siły, by móc służyć i wytrzymać. Obowiązkiem też moim jest iść, gdy mam dość sił, a wojska braknie ciągle dla oswobodzenia Lwowa. Z nauk zrobiłem już tyle, ile trzeba było."

Zacznę od Ciebie Antosiu, jednego z najmłodszych pacholąt między lwowskimi bohaterami. Pełne Twoje nazwisko i imię: Petrykiewicz Antoni. Miałeś lat 13 i byłeś uczniem drugiej kłosy gimnazjalnej. Wtedy w tej klasie nie uczono jeszcze oficjalnie historii polskiej, tylko mówiono Ci o bohaterach greckich i rzymskich. Ale o polskich bohaterach także wiedziałeś. Nawet dużo! Wiedziałeś o naszych walkach o niepodległość i jak wszyscy Twoi koledzy, zapewne marzyłeś o powstaniu, aby w nim wziąć udział. Tak bowiem jakoś dziwnie ta "austriacka" szkoła wychowywała, że nie potrafiła wychować dobrego, lojalnego Austriaka, tylko buntownika. Taka już była atmosfera, z której nawet Twoi nauczyciele nie mogli się otrząsnąć... Albo nie chcieli...
Gdy więc padły pierwsze strzały ruskie we Lwowie, a odpowiedziały im jazgotliwie polskie, chwyciłeś, malcze, za karabin i stanąłeś u boku "straceńca" Abrahama, na Górze Stracenia. Kąsali was Rusini pociskami karabinów, odgryzaliście się zjadliwie.
Gdy Abraham spełniwszy swoje zadanie otrzymał chlubny, ale prawie niewykonalny rozkaz obrony Persenkówki, poszedłeś za swoim dowódcą. Jakżeż Ci było nie iść. Tobie sztubakowi, kiedy szedł także wasz chorąży, który już "chodził no prawo", zanim go Austriacy "zaasenterowali"?
Na Persenkówce raniono Cię ciężko, podobnie jak chorążego, akademika. Dopiero wtedy wypuściłeś z ręki karabin i bryznąłeś gorącą krwią na zlodowaciały śnieg. Męczyłeś się jeszcze trzy tygodnie w szpitalu w strasznych cierpieniach, zanim od nich nie uwolniła Cię śmierć.
Gdy patrzę no Twą twarzyczkę, wyglądającą z kołnierza mundurka gimnazjalnego, prawie razi mnie na Twej głowie wojskowa furażerka. Gdybyś śmiercią swa nie wykazał był, że byłeś nie gorszym żołnierzem od setek którzy walczyli i umierali na Persenkówce, podejrzewałbym, że sfotografowano Cię w parku Stryjskim bawiącego się w żołnierza z innymi dziećmi.
Autor nieznany.

Miejsce spoczynku

Historia życia w Twoim telefonie. Zeskanuj kod QR

QR Code generator