Zaloguj się

Przez kraj ludzi, zwierząt i bogów

  • Dostępne dla wszystkich
przez Administrator 3183 dni temu

James Bond, Indiana Jones, Hans Kloss, tajny kurier carski Michał Strogoff - mocne postacie, emocje, tajemnice, pościgi i szaleństwo - wszystko fajnie, ale to blaga, wymyślone, wydumane, sztuczne i papierowe. W dzisiejszych czasach liczy się fakt, a nie dyrdymały i plotki ciotki Klotki.

Dlatego pora na twardego faceta z krwi i kości, a jednocześnie autora książki, która wywarła na mnie ostatnio wrażenie.

image

To Ferdynand Antoni Ossendowski.

Kim był? Łatwiej chyba powiedzieć kim nie był! Matematyk, fizyk, chemik, przyrodnik, inżynier, geolog, językoznawca (ze wszystkiego uniwersyteckie dyplomy) i poliglota – znał biegle 7 języków (w tym chiński, mandaryński i mongolski), a nade wszystko antykomunista, dyplomata, szpieg, wojownik, awanturnik i podróżnik.

W wolnych chwilach literat, choć lepiej byłoby powiedzieć LITERAT! Ilością wydanych i przetłumaczonych książek pobił na łeb i na szyję Prusa, Sienkiewicza, Bałuckiego. Do pięt mu nie dorastali Kipling, London, Karol May! Utytułowany za działalność literacką Złotym Wawrzynem Akademickim Polskiej Akademii Literatury i dziesiątkami pomniejszych nagród. Dlaczego zatem o nim nie słyszymy? – bo to zły człowiek był…

Nienawidził komunistów i całego systemu. Napisał demaskatorską biografię Lenina, która długo była zakazana w Europie Wschodniej. Sowieci po II wojnie światowej zawzięcie szukali jego grobu, aby upewnić się, że nie żyje i już nie zagraża! I tak już zostało… do dziś…

Ale czas teraz na książkę. Ta przeze mnie polecana nosi tytuł „Przez kraj ludzi, zwierząt i bogów”.

Jest to zapis przeżyć, jakie były udziałem Ossendowskiego, gdy w czasie wojny domowej uciekał przed bolszewikami przez Syberię, Mongolię i Chiny. Dotarł do Wrót Agharty w Kraju Urianchajskim (obecna Tuwa) i usiłował rozgryźć mechanizm działania broni psychotropowej. Poznał ostatniego mongolskiego chana, barona von Ungern-Sternberga i rzekomo nawet wiedział, gdzie został ukryty jego legendarny, nieodnaleziony do dzisiaj skarb.

Przedzierając się przez tajgę, góry i pustynię, Ossendowski dotarł w miejsca, gdzie nie stanęła jeszcze noga białego człowieka i doświadczył życia ludzi od stuleci bytujących w pełnej symbiozie z naturą i jej wielkimi mocami. Oprócz ucieczki przed nieprzyjacielem, zmagał się ze srogim klimatem, nieznaną kulturą, magią i tajemnicami którą ciężko zrozumieć logicznie myślącemu europejskiemu człowiekowi. Do tego napotykał mistycyzm, wspaniałe świątynie, wiernych wyznawców buddyzmu i kompletnie szalonych przywódców. Życie codzienne miesza się Ossendowskiemu z religią i magią, śmierć z życiem, noc z dniem, prawda z tajemnicą.

ksiazka

Książka jest napisana literacko bardzo ciekawie. Czyta się ją z wypiekami na twarzy – w końcu mamy przed sobą prawdziwe świadectwo historii przedstawione przez wszechstronnie wykształconego polskiego patriotę. Po wydaniu książka była przetłumaczona na 19 języków i odniosła spory sukces. Polecam ją wszystkim zainteresowanym historią Polski, Rosji, Azji – nie ma bowiem lepszego sposobu na poznanie realiów historycznych, niż lektura książki będącej jej świadectwem.

z pozdrowieniami i zaproszeniem do przeczytania

– Przemek L. i Kuba U.